
Kim Jestem
Gdy towarzyszy tobie znowu ten gniew
Stoję w miejscu z waty nogi Boże żebym ustał
Nie wiem czemu pochłania mnie cały czas próżnia
To trumna czekaj słyszę ruszaj niczym mustang
O studnia w niej się lepiej puszczaj
Uczuciami wypełniony nimi płonę
Bo w sobie za długo duszone były one
To koniec nigdy nie pozwolę żeby moment wrócił
W którym tonę to nie ten człowiek
Ciężar do ludzi zbliża baypass
Za dużo z siebie dałem żeby przestać
Przerwa nie znam tego słowa ekstra
Doskonale czuje się nie zabili mi Dave
Czym jestem
Bólem płaczem życia wdechem grzechem
Pechem krzykiem śmiechem stresem
Kim jestem
Buntownikiem facetem dzieckiem
Tobą wojownikiem walecznym sercem
Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew
Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz
Gdy myślisz że to już straciło sens
Nadzieja narodzi się na nowo w nas
Ile razy towarzyszyło to uczucie pustki
Smutki wtedy topione były w morzu wódki
Skutki wyboru nie ma nikogo wśród nich żeby pomóc
Damy radę w tobie siedzi Bruce Lee
Blues mi gra niesie za horyzont
Zostawiłem wiele w tyle spalony most
Ma wiele do powiedzenia Tobie szalony głos
Podpisuje słowa sobą nie anonimowo
Bang bang Lucky Luck zachowaj dystans
Szanuj się dziewczyno nie bądź mało ambitna
Łapie te piękne chwile jakby grało Unitra
Daje wam nowego siebie siemano ludziska
Czym jestem
Bólem płaczem życia wdechem grzechem
Pechem krzykiem śmiechem stresem
Kim jestem
Buntownikiem facetem dzieckiem
Tobą wojownikiem walecznym sercem
Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew
Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz
Gdy myślisz że to już straciło sens
Nadzieja narodzi się na nowo w nas
Jestem synonimem rymu płynę to Magellan
Ci nawinę synu zwyrodniale to ma wena
Rzeźnia w której zastępuję Joe Biden
Wrócił 2Pac wszystkie oczy na mnie pozdrowienia
Liryka wyryta na bitach nabita strzelba
Strzelca przebijają te naboje kevlar
Pęka ten łańcuch na mych rękach
To napędza mnie bo lecę grubo Dorota Welman
Nie pozwolę żeby mnie zatrzymał karambol
Nigdy nie pozwolę na to palantom
Żeby byli powodami bólu wara stąd
Bo podniosłem się pomimo tylu katastrof
Czym jestem
Bólem płaczem życia wdechem grzechem
Pechem krzykiem śmiechem stresem
Kim jestem
Buntownikiem facetem dzieckiem
Tobą wojownikiem walecznym sercem
Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew
Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz
Gdy myślisz że to już straciło sens
Nadzieja narodzi się na nowo w nas
Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew
Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz
Gdy myślisz że to już straciło sens
Nadzieja narodzi się na nowo w nas