
Kochałem tylko raz
Raz ej ej ej
Chciałem po klubach lać ziomalom whisky
Obwieszony złotem jak na klipach 50
Mieć najlepszą laskę w całym liceum
Gdy przemierzałem korytarz bez celu hey
Zostawiałem na noc to co bolało to co wkurwiało
Sąsiad pijany darł ryja za ścianą
A ja przez te rapy się kłóciłem z mamą
I nie miałem nic oprócz tej wizji
Że kiedyś zagramy tutaj dla wszystkich
Że miłość z nią trwała będzie nadal
W pojebanym świecie gdzie normą jest zdrada ej
Wtedy bym nie powiedział że myślę jak dziecko
Tysiąc urwanych filmów w tle to moja przeszłość
Kochałem tylko raz i nigdy więcej
Jeden jedyny raz pękło mi serce
Nie mów że wierzysz jeszcze tu w miłość
Gdy rzeczywistość jest tak jak Black Mirror
Mój charakter noszę w tuszu pod skórą
W wersach za które niektórzy naplują
Nie wmówisz mi że fejm mnie pozmieniał
Że lepsze życie to pajacera
Wciąż bardziej kocham bloki niż branże
Gdzie jedyne co musisz to trzymać gardę
Nie wiem skąd przychodzi wena
Nie mam już zakompleksienia
Wciąż mi przewijają temat
Że im daję wiarę teraz
Rap jest dla mnie jak narkotyk
W branży gdzie są same prochy
Jak nie piszę tracę kolor
Tak jak szarzy ludzie wkoło
Pytają „Jak szczęśliwie żyć" mówię „bez szans" im
Nie wiem czy chciałem taki być ten fejm i hajsy
Kochałem tylko raz i nigdy więcej
Jeden jedyny raz pękło mi serce
Kochałem tylko raz i nigdy więcej
Jeden jedyny raz pękło mi serce