Kometa
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Idzie czarna karawana
Niosą trumnę całą w kwiatach
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Gdzieś nad dachem starej willi
Leci anioł jak kometa
Szumią trawy huczą rynny
Gwoździe śruby wszystko śpiewa
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Trzymam się ziemi jak śnieg
A w domu ciepło bo Ty
Jesteś na dobre i na złe
Trzymam się ziemi jak
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Ktoś w ciszy parzy kawę
Ktoś na piętrze myje okna
Patrzę jak wywieszasz pranie
Chciałbym z Tobą się zestarzeć
Czy pójdziesz ze mną kiedy trzeba
W turkusowej sukni z nieba
Trzymam się ziemi jak śnieg
A w domu ciepło bo Ty
Jesteś na dobre i na złe
Trzymam się ziemi jak śnieg
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Idzie czarna karawana
Niosą trumnę całą w kwiatach
Przybywa pogrzebów w mieście
Coraz więcej coraz gęściej
Coraz więcej coraz gęściej
Coraz więcej coraz gęściej