
Konie
Czarne konie czarne wichry dwa
Unoszą mnie unoszą
Nie chcą wody pić
O jadło mnie nie proszą
Czy powietrza tak mi mało
Czy mnie piekło zawołało
Że pomykam jak na skrzydłach wilki płosząc
Dajcie pożyć konie dajcie
Dajcie dożyć konie
Na cóż bracia nam ten wieczny los
Cóż mi za konie los nadarzył
Jakby mnie palił ktoś
A ja żyłam nie dość
I śpiewałam nie dość
Koniom wody by dać
Śpiew dośpiewać i trwać
Jeszcze dzień jeszcze noc
Na wichurze by stać
Będzie tak że gdzieś wpół drogi
Byle wiatr mnie w końcu zmiecie
I zataszczą mnie na saniach
I dopalą mnie jak świecę
Ech ty psie o diablej twarzy
Nie poganiaj moich koni
Daj chwilę by pomarzyć
Dorzuć drugą żeby zmądrzeć
Dajcie pożyć konie dajcie
Dajcie dożyć konie
Na cóż bracia nam ten wieczny los
Koniom wody by dać
Śpiew dośpiewać i trwać
Jeszcze dzień jeszcze noc
Na wichurze by stać
Jestem w porę chwała Bogu
Kto by śmiał się spóźniać w raju
Czy to anioły słychać już
Jak bezradośnie mi śpiewają
Czy to może dzwonek dzwoni
Pół się śmieje i pół szlocha
Czy to ja się drę i klnę
Ten zaprzęg mój te bestie dwie
Dajcie pożyć konie dajcie
Dajcie dożyć konie
Na cóż bracia nam ten wieczny los
Koniom wody by dać
Śpiew dośpiewać i trwać
Jeszcze dzień jeszcze noc
Na wichurze by stać
Koniom wody by dać
Śpiew dośpiewać i trwać
Jeszcze dzień jeszcze noc
Na wichurze