
Koza
Chodź Wiesiu polej wina
Wiesiowi zrazu radosna mina
Potknął się o swą nogę
I winiak stłukł się o podłogę
Znów coś się spierdaczyło
Znów coś trzasło gdzieś zagrzmiało
Znowu Lech nie wytarł nosa
I mu zwisa koza
Stanisław golił brodę
Zapuścił se do zlewu wodę
Ciachnął włochów nie mało
I przez to w rurach się zapchało
Znów coś się spierdaczyło
Znów coś pękło coś się zbiło
Znowu Lech nie wytarł nosa
I mu zwisa koza
Ma w nosie kozę
Ma w nosie kozę
Ma w nosie kozę
Ma w nosie kozę kozę kozę kozę
Chodź do mnie teraz a ja zaśpiewam Ci