Słoń

Luna


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Do zatęchłej piwnicy wpada wiązka światła
Znaki na ścianach mój dziadek krwią nabazgrał
Mówią o mnie czort, mam stary dom na bagnach
Okoliczni mieszkańcy mnie tu czczą jak diabła
Odór zwłok, makabra, leżą dwa ciała bez głów
A ja w transie klnę od tyłu po aramejsku
Lśni jak skarabeusz świeżo wyjęta trzustka
Czyjeś kwasy trawienne znów mi poparzyły usta
Czuję ból, mam migreny, to podobno przez księżyc
Wiedźma mi kazała wcierać w oczy krew węży
Cała wieś śmierdzi, niosę napchane mięsem wiadro
Ludzka skóra na płocie schnie jak prześcieradło
Wiecznie patrzą na mnie oczy w słoiku
Obsydianowy nóż separuje kości od szpiku
W środku nocy po cichu, niczym strach na wróble
Sam się obdzieram ze skóry, by przybić twarz nad łóżkiem

To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask
To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask

Mnie nie przezwyciężysz
Mam siłę czterech mężczyzn
Rozumiem słowa śmierci
Mówię językiem węży
Oczy w kolorze czerni
Krążą nade mną sępy
To podobno przez księżyc
Pies! Węszę jak pies, wyczuwam zapach mięsa
Starosłowiańską pieśń nuci jeszcze starsza wiedźma
Ciało pokrywa pleśń,
Ropa ścieka po zębach
Czystozwierzęcy seks w rytualnych kręgach
Od podgardła do pępka ciągnie się rana cięta
Rozsuwam na bok żebra jakby to była księga
Dałbym ci 6/10, teraz jesteś przepiękna
Czuję w jednym z żołądków bicie twojego serca
Zawisł miejscowy klech,
Bo zło zawsze zwycięża
Niech zwisa to jak miech,
To tylko następna pętla
Suko ja mam krew na rękach

To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask
To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask

Rezník a Slon, Pohrební zvon
Uz zase bije v mym srdci se skryje
Lycantropie to není jen povera
Co ty kousance na krku ktery mam od včera
Z Ferratu upír, my rymy sou kruty
Myslenky nahnuty a stíny me nutí
Utyct, napadat lidi
Zezadu zbabele, se musíte klidit
Velí mi luna se trpytí jak pyrit
My ríká kam jít a koho vykillit
Musím víc pít, jít vykalit víc piv
S penou u huby pak čekat na príliv
Mesíční svit zpusobuje kataklyzmy
Tohle je horror shit zádnej vymrdanej Disney
Mozek je sick, kterej práve prosel schizmy
Tak jestli chcees zít tak urychlene zmizni
Rezník a Slon, Armageddon
Más karmu v píči a čeká te skon
Muj shit je wicked ty jsi jenom klon
My jedem to zlo na mikrofon

To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask
To podobno przez księżyc
Słyszę głosy w mojej głowie bez przerwy
A śmiech śmierci nocą niesie się w las
Pochłania mnie luna i jej zimny blask