
Luz A'la Lata 60-Te
Dłużej już nie mogę w biurze stare baby w starym murze
Ciasto kawa wieczne ploty znowu pieprzą głupoty
Chciałbym porwać cię na dłużej w gęstej schować nas naturze
Siarę wypić gdzieś przy drzewie a ty na to w sieradzewie
Po pierwsze zabierz swoje wiersze
Po drugie swoje nogi długie
Po trzecie to co w toalecie
Po czwarte dłonie nienażarte
Po piąte luz a la lata sześćdziesiąte
Jakoś dziwnie tu w tym roku chłopów tłum na każdym kroku
Konie krowy dzikie węże wciąż latają uprzęże
Szybciej nużą nas promile wytrzymamy bo za chwilę
Nic nie mówiąc nikomu wyjedziemy do domu
Po pierwsze zabierz swoje wiersze
Po drugie swoje nogi długie
Po trzecie to co w toalecie
Po czwarte dłonie nienażarte
Po piąte luz a la lata sześćdziesiąte
Od tygodnia znowu w biurze stare baby w starym murze
List do ciebie tnę na boku gdzie wyjeżdżasz pytam w przyszłym roku
Po tygodniu mam odpowiedź babska romantyczna spowiedź
Piszesz znowu badziewie I want you w sieradzewie
Po pierwsze zabierz swoje wiersze
Po drugie swoje nogi długie
Po trzecie to co w toalecie
Po czwarte dłonie nienażarte
Po piąte luz a la lata sześćdziesiąte