
Mamo puść ją pod namiot
Obiecałaś że już tego lata
Będzie mogła pojechać gdzieś sama
Cały rok ją męczyła oświata
Najważniejsze przecież że zdała
Zarobiła na to w fastfoodzie
Gdy dołożysz starczy na tydzień
Wymarzyła sobie odludzie
Nic zdrożnego w tym przecież nie widzę
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Najpierw morze a potem Mazury
Niezależnie jaka pogoda
Możesz ją na wszystko uczulić
Nie pamiętasz Też byłaś młoda
Będzie starać się codziennie dzwonić
I pamiętać że przecież ma matkę
Chłopcy dmuchać będą pontony
Ja pożyczę jej karimatkę
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Nudzić jej się nikt nie pozwoli
Weźmie z sobą „Harry Pottera"
Pociąg jedzie tam zbyt powoli
Więc motorem się ze mną zabiera
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą
Mamo mamo puść ją pod namiot
Mamo wróci nie będzie tą samą