Mikołaj za pasem
W tym roku jak zwykle wypadły mi święta
Choć miałem nadzieję że nikt nie pamięta
Że prądu zabraknie że gaz mi zakręcą
Że utknie Mikołaj w mokradłach nad Drwęcą
Niestety jak zwykle dojechał gdzie trzeba
I moje nadzieje na spokój pogrzebał
Niestety jak zwykle dojechał gdzie trzeba
I moje nadzieje na spokój pogrzebał
Niestety jak zwykle dojechał gdzie trzeba
I moje nadzieje na spokój pogrzebał
A że kamuflażu okazał się asem
To nie wiem no nie wiem
Od kiedy mi siedzi za pasem