Deys

Mikrozachwyt


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Wszędzie śpiewające trupy wszędzie szklana pogoda
Ja też odejdę, chociaż wzrosłem z tym jak drzewa i kora
Masz oczy jak ślepe uliczki więc widziałem w nich kraksę
To miał być tylko mikrozachwyt ale chwycił za krtań mnie
Chciałbym uciec ale nikt nie goni szkoda co nie
Już wiem naprawdę są pytania gdzie nieważne odp
Dawno mógłbym mieć rodzinę wspólnej chaty chciały byłe

Ale nigdy nie umiałem kogoś dłużej niż na chwilę
Można dostać dawkę zła że na diabła mówisz tylko
Miałem przerwę w życiorysie jak Tetmajer Kazek pykło
Mózg jak karabin mógłbym zabić kogoś zgładzić myślą
Ciągle w pogoni za tą straszną ostateczną chwilą

Kiedyś naprawdę kupię nóż, tak jak Happysad
Nigdy nie byłem pewien co na serio w tobie jest
W mieście tępych narzędzi skaleczony gubię krew
W dzielnicy wysuszonych istnień znowu ronię łzę

Kiedyś naprawdę kupię nóż, tak jak Happysad
Nigdy nie byłem pewien co na serio w tobie jest
W mieście tępych narzędzi skaleczony gubię krew
W dzielnicy wysuszonych istnień znowu ronię łzę

Sumienie mam czyste używane wcale
Spowiadam się w liście i tak po tym spalę go
Spalę twój każdy most
Anioł upadły więc dawaj życzenie
Na razie mnie widzisz a potem już nie wiem
Kawał dystansu przebiegłam do siebie
Potknęłam się w końcu o ciebie
Potknęłam się w końcu o ciebie

Kiedyś naprawdę kupię nóż tak jak Happysad
Nigdy nie byłem pewien co na serio w tobie jest
W mieście tępych narzędzi skaleczony gubię krew
W dzielnicy wysuszonych istnień znowu ronię łzę

Kiedyś naprawdę kupię nóż tak jak Happysad
Nigdy nie byłem pewien co na serio w tobie jest
W mieście tępych narzędzi skaleczony gubię krew
W dzielnicy wysuszonych istnień znowu ronię łzę