Irena Santor

Mój uśmiech weź na drogę


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Posłuchaj przyjacielu, podróżnych jest tak wielu
Na stacji co się zwie ,,Rozstanie"
Chustkami powiewają, łzy wielkie w oczach mają
Biedni panowie, smutne panie
I ja w kwitnących czas akacji
Stawałam z Tobą na tej stacji
I raz po raz od nowa, mówiłam Ci te słowa, słowa te

Mój uśmiech weź na drogę i przestań się smucić
Mój uśmiech weź na drogę, masz przecież gdzie wrócić

Posłuchaj przyjacielu, podróżnych jest tak wielu
Na stacji co się zwie ,,Powroty"
Chustkami powiewają, nadzieję w sercu mają
Że nadszedł koniec ich tęsknoty
I ja na stacji tej peronie nieraz wznosiłam w górę dłonie
W tłum patrząc bez obawy, bo mam swój sposób, abyś dojrzał mnie

Choć troska nieukryta męczyła czasami
Ja zawsze Cię powitam uśmiechem, nie łzami
A jeśli znów powrócisz na peron stłoczony
Mój uśmiech weź na drogę jak bilet w dwie strony.

I ja w kwitnących czas akacji
Stawałam z Tobą na tej stacji
I raz po raz od nowa, mówiłam Ci te słowa, słowa te

Mój uśmiech weź na drogę i przestań się smucić
Mój uśmiech weź na drogę, masz przecież gdzie wrócić

A jeśli znów powrócisz na peron stłoczony
Mój uśmiech weź na drogę jak bilet w dwie strony.