
Mroźnym rankiem cię ujrzałem
Mroźnym rankiem cię ujrzałam jedyny
Gdyś na szybie się srebrem malował
Prosto w słońce wybiegłam twej zimy
Boś mnie wziął i zaczarował
Z płatków szronu przyszłość wróżyłam
Na śnieżystej łące się kochałam
I rozpalał kuty w lodzie płomień
Gdy nareszcie na zawsze cię miałam
Roziskrzone naszym śmiechem gwiazdy
W zwariowanej topiły noc bieli
I na wiwat trzaskały w mróz drzewa
Gdyś mnie kładł w śnieżnobiałej pościeli
Aż Wiosna świtem nas znalazła
Przyszli ludzie i nie uwierzyli
W nasza miłość że została czystą
Jak te krople w które nas stopili
Mroźnym rankiem cię ujrzałam jedyny
Gdyś na szybie się srebrem malował
Prosto w słońce wybiegłam twej zimy
Boś mnie wziął i zaczarował