Muszę odejść
Muszę już stąd odejść, moje miasto jest pustynią
A ja tylko zeschłym liściem, strzępem żagla bez powiewu
Muszę już stąd odejść i poszukać nowej mocy,
By zobaczyć ten mur wokół, który tak ciężko otacza mnie zewsząd i dławi
Muszę już stąd odejść, bo nie jestem dłużej sobą
Wszystko wokół jest mi obce, świat ten do mnie nie należy
Muszę już stąd odejść, by zaczerpnąć trochę nieba
Aby poczuć się znów lżejszym i w dal spróbować polecieć o swych własnych siłach
Daj mi dwoje skrzydeł, abym wzbić się w górę mógł, tak jak anioł włóczęga
Daj mi serce zdolne objąć cały świat, jak radością lśniących gwiazd wstęga
Będę dziś synem nieba
Panie wyruszam już w drogę do Ciebie, Panie szukam Cię
Muszę już stąd odejść z pajęczyny mego miasta.
Jestem barką na mieliźnie, co już w morze nie wypłynie
Muszę już stąd odejść w horyzontów nowe strony,
Gdzie mnie oczy poprowadzą, aby uwolnić tam skrzydła mej duszy spragnionej.
Daj mi dwoje skrzydeł, abym wzbić się w górę mógł, tak jak anioł włóczęga
Daj mi serce zdolne objąć cały świat, jak radością lśniących gwiazd wstęga
Będę dziś synem nieba
Panie wyruszam już w drogę do Ciebie, Panie szukam Cię
Daj mi dwoje skrzydeł, abym wzbić się w górę mógł, tak jak anioł włóczęga
Daj mi serce zdolne objąć cały świat, jak radością lśniących gwiazd wstęga
Będę dziś synem nieba
Panie wyruszam już w drogę do Ciebie, Panie szukam Cię
