Jan Pietrzak

Nadzieja


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

W brudnym świcie smutnych miast
Pełnych wiatrów bezlitosnych
Mignie czasem twoja twarz,
Jak niepewne mgnienie wiosny.
W przystankowy, zmięty tłum
Jakby cisnął ktoś dla żartu
Bzu białego bukiet lub
Same najszczęśliwsze karty.

Matką głupich cię nazwali, nadziejo!
Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo!
Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją,
Ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
Prowadź nas, nadziejo,
W ciemny czas nadziejo!
W mrocznej mgle wyczaruj
Iskrę wiary.

Gdy fałszywych fanfar dźwięk
Zgaśnie w dali tak jak żagiel
I wypełni głuchy lęk
Zakamarki duszy nagie,
Gdy już tylko walić w mur
Z dzika pasją pozostaje,
Nie przesadzaj, odłóż sznur,
Ona istnieć nie przestanie.

Matką głupich cię nazwali, nadziejo!
Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo!
Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją,
Ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
Prowadź nas, nadziejo,
W ciemny czas nadziejo!
W mrocznej mgle wyczaruj
Iskrę wiary.

Prowadź nas, nadziejo,
W ciemny czas nadziejo!
W mrocznej mgle wyczaruj
Iskrę wiary.