Piotr Bukartyk

Niech sobie śpi


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Młodą żonę mieć
To takie frapujące
Setę polej mu
I niech opowie sam

Jak sto lat temu
Na strzelnicy kwiatki strącał
Ku chwale swej
I ku uciesze dam

Młodą żoną być
To trochę inna sprawa
A nie słuchałaś
Gdy ci tłumaczyli że

Za rok czy dwa
Że się nie obejrzysz nawet
A pryśnie czar
Przekonasz się

Że ani ty
Ani nikt go nie nauczy
Choć może sam
Nawet chciałby gdyby mógł
Lecz minął czas
Przyswajania nowych sztuczek
A każda grozi połamaniem nóg

Młodą żoną być
Żyć syto i bezpiecznie
Przecież chciałaś tak
No powiedz tak czy nie

Zaprzeczyłabyś
Lecz wyszłoby niegrzecznie
I już nie wiesz czy
Rozpłakać się

Czy może śmiać
Gdy tak patrzysz na to wszystko
Tam przy stole on
W sałatce nos i śpi

A tu chłopak co
W tańcu cię przyciska
I w ucho tak
Szepcze ci

Że niech sobie śpi
Że już nic go nie nauczy
Że dla niego już
I tak skończył się ten bal

Że jak się chce
To od wszystkiego można uciec
Że ciebie żal
Że życia żal

Że niech sobie śpi
Że już nic go nie nauczy
Że dla niego już
I tak skończył się ten bal

Że jak się chce
To od wszystkiego można uciec
Że ciebie żal
Życia żal

Że ciebie żal
Życia żal
Że ciebie żal
Żal