
Pensjonat
Głowa jest jak cmentarz marzenia leżą w trumnach
Resztki nadziei spopielone w urnach
Szczęście jak chmura zawsze wypełza
Pomiędzy palcami tego który po nie sięga
Więc kiedy nie widzę was przez długi czas
Czuję się jakby wokół płonął las
A ja w środku sam suchy pień
Który to już przeklęty raz
Wracam do domu sam
A w głowie myśli złe
Szarej codzienności dawka kolejna
Radość za szkłem jakby odcięta
Skryta za uśmiechem nieśmiała i piękna
Lecz dla niektórych po prostu niedostępna
Więc, kiedy nie widzę was przez długi czas
Czuję się jakby wokół płonął las
A ja w środku sam suchy pień
Który to już przeklęty raz
Wracam do domu sam
A w głowie myśli złe
Mówili czekaj tylko nie wiem na co
Przeżywanie codzienności syzyfową pracą
Mówili czekaj tylko nie wiem na co
Przeżywanie codzienności syzyfową pracą
Kiedy się kładę wieczorem ta sama tęsknota
Kiedy się budzę rano ta sama głupota
Kiedy się kładę wieczorem ta sama tęsknota
Kiedy się budzę rano ta sama głupota