
Pieśń łagodnych
Ile światłem prowadzeni
Dróg powietrza przejść zdołamy
W ilu rzekach zanurzymy stopy
Ile w nas zdumienia jeszcze
Ile złudzeń niestraconych
Światów ile nieodkrytych wokół
Światów ile nieodkrytych wokół
Zadajemy te pytania głosem ptasim
Niech prowadzą nas bez odpowiedzi nawet
Niech się wznoszą niech się wznoszą
Aż zabłysną tęczą do krainy łagodności bramą
Białych plam poszukiwacze
Wszędzie w sobie poza sobą
Odkrywamy karty niezwyczajne
Oto morza falowanie
Statek ze szkarłatnym żaglem
Oto splot płomienia życiodajny
Oto splot płomienia życiodajny
Niech zakwita niech oczyszcza niech kształt nada
Temu co w nas tkwi gdzieś na dnie samym
Niech się wznosi niech się wznosi
Aż zabłyśnie tęczą do krainy łagodności bramą