
Po swojemu
Ziomal to ziomal a szuja to szuja
Ziomal zbija pione a szuja leci w chuja
Bujaj się bujaj albo stój jak kołek
Albo pierdol te rady i po prostu rób swoje
Możesz być kim chcesz albo być jak wszyscy
Lub stać się pionierem wiesz symbolem dla wszystkich
Zapalnik nienawiści oaza spokoju
A ty powiedz powiedz z jakiego jesteś pokoju
Mogę biegać grubo jak jak Wu Tang Clan
Albo całkiem na luzaku jak Madżajt
Żyj po swojemu i pamiętaj jedno
Wszystkim nie dogodzisz boy wiem to na pewno
W samo sedno rozwój ciężka praca
Odchodziłem w łzach dziś z uśmiechem wracam
Masa jest pomysłów na samego siebie
Ktoś poszedł w muzykę ktoś został Fighter'em
Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach
Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz
Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach
Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta
Po swojemu ziomuś wciąż idę do przodu
Dokonując tu wyboru czy znów zaufać komuś
Straciłem wiarę w ludzi i w intencje dobre
Trzeba się pilnować i mieć na karku głowę
Gdy psy ujadają a na niebie sępy krążą
Ty miej swoją wartość tu bądź zawsze sobą
Ja daje se na luz wyruszam w swoją stronę
I świat piękny i szeroki przez bark przewieszam torbę
Robię to co lubię i zawszę w prawdzie z sobą
Pójdę swoją drogą nie dam satysfakcji wrogom
Ty bądź mądry by odróżnić dobrą od złej rady
Miej siły by wjeżdżać z buta w barykady
Bądź uparty i nie daj sobie nic wmówić
Słuchaj głosu serca i trzymaj się prawdziwych ludzi
Nie zapomnij o rodzinie która Cię tu wspiera
Posklejaj wszystko w całość powodzenia
Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach
Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz
Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach
Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta
Jeden robi masę drugi idzie w rzeźbę
Ja całe życie drugie bo nie leży mi pierwsze
Serce moje serce karmione sukcesami
Piszę zwrotki przeplatam je interwałami
Podsycony ambicjami też wiele straciłem
I już nikt się nie pyta czy się z nim napije
Czasami Rymuś ran zapyta z grzeczności
Lecz ja grzecznie odpowiem że dalej będę pościć
Piątka dla tych gości co idą po swoje
Jak ściskają kaktusa to nie patrzą „Ała kolec"
Co jest kurwa mać do jasnej anielki
Żona zabrała marzenia w zamian dała pantofelki
Życie nie eklerki nie proste od ekierki
Czasem jest zwyczajne jak kotlet bez panierki
Czasem jak cukierki landryny bez nadzienia
Twarde i kruche niszczą warstwy podniebienia ema
Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach
Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz
Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach
Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta