Jan Borysewicz

PO-RANNY


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Piekło tak wygląda jak mój każdy sen
Kiedy jawę budzi świat też boję się
Muszę walczyć chociaż wróg pozostał tam
Z sobą samym toczę bój, przegrywam ja
Linia frontu dzieli mózg na części dwie
Z każdej strony armat huk otacza mnie
Krzyki tych co leżą, już chcę pomóc im
Nagle wybuch, padam z nóg, połykam dym

Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, chcę do ciebie wreszcie
Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, chcę do ciebie wreszcie

Czuję rany, które znów zadałem sam
Nie mam siły nigdzie pójść, a nawet wstać
Zostawiony sobie sam na polu walk
Znowu radę sobie dam bez białych flag

Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, chcę do ciebie wreszcie
Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, niech mnie ktoś stąd weźmie

Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, chcę do ciebie wreszcie
Lecą, lecą, lecą bomby wszędzie
A ja nie chcę, niech mnie ktoś stąd weźmie


Writer/s: Jan Jozef Borysewicz, Wojciech Jaroslaw Byrski