Waglewski Fisz Emade

Pocisk


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Mówią na niego Czarny Pocisk
Mówią o nim tu i tam
Wszyscy w okolicy wiedzą że wyjechał rano sam

Mówią o nim że to łajdak
Mówią o nim że to zbój
Ksiądz nie dał rozgrzeszenia
Ksiądz wbił do trumny gwóźdź

Między niebem a ziemią idzie tak jakby szedł na śmierć
Nakłada brylantynę
Na koszulę kapie świeża krew

Mówią na niego Czarny Pocisk
On samochodem mknie
W czyste białe światło
Nucąc rzewną pieśń

Nie wołaj nie zaklinaj
Nie usłyszy nic
Tu nie miał nigdy domu i każdy z niego drwi

Niech prowadzą go anioły
Hen na drugi brzeg
W świetle czystej zimnej wody
W czystej białej mgle

Fałszywi przyjaciele mieli go zawsze za nic
Z przestrzeloną dłonią
Pędzi wąską leśną drogą

Teraz zostawia miasto w tyle
To całkiem długa podróż
W czyste białe światło
Nuci rzewną pieśń

Nie wołaj nie zaklinaj
Nie usłyszy nic
Tu nie miał nigdy domu i każdy z niego drwi

Niech prowadzą go anioły
Hen na drugi brzeg
W świetle czystej zimnej wody
W czystej białej mgle

Mówią o nim Czarny Pocisk
Mówią o nim tu i tam
Wszyscy w okolicy wiedzą że wyjechał rano sam

Mówią o nim że to łajdak
Mówią o nim że to zbój
Ksiądz nie dał rozgrzeszenia
Ksiądz wbił do trumny gwóźdź