
Pod parasolem
Popatrz, jaki deszcz pada od godziny
Już ludzie przemoczeni i smutne mają miny
A my roześmiani, a my rozśpiewani w taki dzień
Popatrz, jaki deszcz, a nam to nic nie szkodzi
Bo w sercach naszych wiosna, słońce nie zachodzi
Idziemy pod rękę z wesołą piosenką w taki deszcz
Pod parasolem tak dobrze jest iść
Przez miasto kochane i przy tobie być
Ulice lśnią blaskiem miliona neonów i świateł
Jak gwiazdy drżą aut reflektory na mokrym asfalcie
Popatrz
Ach jak to dobrze mieć ciebie tak o krok
I pod parasolem iść w jesienny mrok
Ulicą w dal przed siebie wprost
Przez Marszałkowską, Aleje i most
Ach, jak to dobrze tak iść
Ludzie mówią, szkoda, że lato się skończyło
Już przyszła niepogoda, a tak przyjemnie było
A ja mimo wszystko lubię ten jesienny, szary zmierzch
Może to dlatego, że ciebie dziś poznałam
Że szczęście przyszło z tobą, a wczoraj nie wiedziałam
Że pójdziemy razem właśnie w ten jesienny, szary dzień
Pod parasolem tak dobrze jest iść
Przez miasto kochane i przy tobie być
Ulice lśnią blaskiem miliona neonów i świateł
Jak gwiazdy drżą aut reflektory na mokrym asfalcie
Popatrz
Ach, jak to dobrze mieć ciebie tak o krok
I pod parasolem iść w jesienny mrok
Ulicą w dal przed siebie wprost
Przez Marszałkowską, Aleje i most
Ach, jak to dobrze tak iść
Kiedy pada deszcz