
Post scriptum jesiennej miłości
I oto nadeszła pora
Czernienia traw zżętych
Pozostał za nami
Kosmos jesienny
Przyszło nam u drogowskazu
Z napisem donikąd stanąć
A w nas słowa jak ptaki zmoknięte
A w nas myśli strachliwe jak zając
I oto czas nadchodzi
Wyjaśnień niezbędnych
Stoimy obok chociaż
Na wyciągnięcie ręki
Żeby choć chwila niewielka
By spokój znowu znaleźć
Lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte
Lecz w nas myśli strachliwe jak zając
I oto popatrzmy tylko
Stoimy na rozdrożu
Z którego każde odejść
Osobną drogą może
I każde z nas obce pośród
Stron świata wybierając
Bo w nas słowa jak ptaki zmoknięte
Bo w nas myśli strachliwe jak zając
A tyle drogi przed nami
Tyle światów przed nami
A tyle pieśni
Jeszcze tyle pieśni przed nami