Dixon 37

Pozdrówki z betonowej dżungli


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Powiedz co u Ciebie ziom
Zakopałeś czy kupiłeś broń
Chłodny tak ten z betonu ląd
Może kosztować życie błąd
Powiedz czemu tak kocham to
Miasto a w nim setki bitych pion
Dla swojaków otwarty dom
Zawsze podam Ci bracie dłoń

KZK w odsłuchach to z ulicy wieści
A nie pompowanie kto tu jest najlepszy
To materiał który aż w serduchu się nie mieści
Zalewa dzielnice klatki podesty
To ten rap polski rap na rejony
24h bujają się bloki
24h bądź pozdrowiony
Śląsk WWA Ganja Ma i Dixony

Zanosi się na mgłę
Po omacku biega lud
Kradną z otoczenia tlen
Jak apetyty posmak snu
Cień tu daje mur
Wszystko na ostatni rzut
Pod nogami kruchy lód
Zawsze strong in the hood
To do powodzenia klucz jest
To towar ten co zwala w moment z nóg Cię
Pionę tu wysyła Ganja Maffija
Ze śląskiej dżungli gdzie czas się zatrzymał

Sam wiem najlepiej co mi ten beton dał
Co zabrał tu bije moje serce
Co ma być to będzie
Od najmłodszych lat
Powtarzał każdy z nas na oriencie
Wychowałem się gdzie tysiące zakrętów
Wiem Dix37 bez przypadku w jednym miejscu
To dla tych co wierzyli w nas
Tak jak was ukształtował ten z betonów las

Nieśmiertelne wersy godnie niosą się przez beton
Ja powracam do koneksji gdzie na dalszym planie żeton
A Ty weź stul ryj ciągle nie patrz mi na ręce
Wszystko płynie panta rhei Kali prawdziwy MC
Idę gdzie szczęście choć droga kręta nieraz
Pojmuję lekcję ręce składam do nieba
Rozpoznaj sekcje bez fałszywych tonacji
Ganja Mafia Dix 37 dużo farta dla braci elo

Powiedz co u Ciebie ziom
Zakopałeś czy kupiłeś broń
Chłodny tak ten z betonu ląd
Może kosztować życie błąd
Powiedz czemu tak kocham to
Miasto a w nim setki bitych pion
Dla swojaków otwarty dom
Zawsze podam Ci bracie dłoń

19h to kondycja jak na maraton
Czy gonisz czy spierdalasz mimo wszystko żwawo
Burki szczekają ale my jak duchy
W labiryncie ulic traf do domu nie do puchy
Miejska dżungla diamenty z betonu
Podobne historie u Fonosów i Dixonów
Ziomuś przesyłamy pozdrowienia
Ganja i Dix klasyka podziemia

Trochę ponad już 3 dychy dobrze słyszysz
Ursynowskie blokowisko i zapach ulicy
Przeszywa me serce z dumą po całości brat
Gdy wyjeżdżam w świat dziwnie płynie czas
Nie ma co chce tu zostać jak najdłużej
Tu jest moje miejsce i znaki na murze
Tutaj jest to wszystko co bezgranicznie kocham
Na gębie radocha nie szlocham za zdrowie browar

To FNS leci wers na osiedla
Dix 37 pięć łączy dźwięk zajawka jedna
To trawka i hip hop nieplastikowe disco
Nie wszystko wygląda tak samo kiedy jest blisko
Rzucam sort seria bomb znów na ulicę
Zapłaci mi las rąk leci buch na dzielnicę
Rzeka słów po streecie płynie gęsto
Ty bierz to wie tylko Bóg czy dobrą idę ścieżką

Serwus morda chcesz wiedzieć co u nas
Słuchaj Dix pocztówka dla Ciebie z WWA
Czas biegnie naprędce jak bęben na setce
Nadzieja na szczęście a coraz mniej kręcę
Jest pięknie po horyzont piachu z cementem
Osiedla codziennie skąpane w oriencie
Tyle u nas bez zamułki tak Ci powiem
Od Safula masz pozdrówki z betonowej

Powiedz co u Ciebie ziom
Zakopałeś czy kupiłeś broń
Chłodny tak ten z betonu ląd
Może kosztować życie błąd
Powiedz czemu tak kocham to
Miasto a w nim setki bitych pion
Dla swojaków otwarty dom
Zawsze podam Ci bracie dłoń