
Przy Okazji
Po „Wszystko z Dymem" uwaliłem się na szezlong
Żadnym rymem nie raczyłem siebie przez rok
Ponad stan nie wiem ile to potrwa
Czy to przywilej czy klątwa nie ma dymu bez Włodka
Przez wzgląd na stan konta nie przepuszczam okazji
Ale nie ma takiej sumy bym świadomie się zbłaźnił
Nie ma takiej grupy bym po latach nie znał garstki
Jak nie ma takiej opcji żeby kiedyś joint zgasł mi
Nowe trendy dasz mi bucha i zwalniam
Jeśli mainstream to konkurs na najwyższego karła
Nie wiję się jak larwa wybrałem inny wariant
Płyty i kontrakty podpisuje w tanich knajpach
Jutro może maybach dziś biała zafira
Moja szwedka za fajerą ja przez okno się wychylam
Rzygam poprawnością egzystuję gdzieś na tyłach
Przy okazji z hajsem wyjdę stąd o własnych siłach
Ci co maja wiedzieć wiedzą
Ci co maja wiedzieć wiedzą
Raz mówią co mi wolno raz „wszystko jest dla ludzi"
Przy okazji bongo bulgocze jak jacuzzi
Jeśli o nią chodzi do niczego jej nie zmusisz
Dziś powie ze nie pali ale na bucha się skusi
Wiemy czym się cieszyć bez grosza przy duszy
Tak samo śpiąc na forsie mamy czym się smucić
Trzeba opuścić ten pokój przed południem
Sopot za oknem w progu zapisuje czwórkę
Rapy są brudne nie licz na bajkę z morałem
Na to że podpisałem jakiś barter z Monarem
Dalej w oczach jak szafran miesza się zajawka
Z uczuciem że pasuje tu jak Gortat do Smarta
Dla mnie to standard z sezonu na sezon
Nie bój dupy ci co maja wiedzieć wiedzą
Dokąd prowadzi ten projekt
Aha przy tej okazji każdy płaci za swoje
Ci co maja wiedzieć wiedzą
Ci co maja wiedzieć wiedzą
Wychodzę rano z psem przy okazji palę swoje
Pogoda w kratę excel modna jak w każdym sezonie
Jakoś specjalnie się nie stroję
A przy okazji coś tak kapie mi na koncie
A przy okazji każdy płaci za swoje
Wychodzę na dół z psem przy okazji robię swoje
Pogoda w kratę excel modna jak w każdym sezonie
Jakoś specjalnie się nie stroję
A przy okazji coś tak kapie mi na koncie
O a przy okazji
A przy okazji każdy płaci za swoje