Bezczel

Punkt zwrotny


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Kiedy siadam do pisania muzyki to
Poza nią nie ma znaczenia już nic
Tylko ja i muzyka między nami chemia porozumienia nić
I mogę rozmawiać o niej całymi godzinami a nocami śnić
Jest moją jedyną kochanką i bez niej
Pewno bym nie wiedział jak żyć
I zawsze podchodzę do niej jak do
Królowej swojej a nie do bitch
Płonie mi serce i dusza na mikrofonie ogień będzie się tlić
Kiedy odejdę ona zostanie po mnie zapali na grobie znicz
Juicy serwuje mi bit o który inni gotowi są się bić
Ale to ja jestem tym jednym jedynym co wie jak to grubo zszyć
Spod mego pióra krew nie woda leje się ani też na wodę pic

To coś więcej już niż pasja to na życie sposób
Choć niż na muzyce pewnie więcej bym
Na rękę miał na streecie sosu
Więcej zrobiłbym na streecie sosu
Zawsze doby ze mnie był kusiciel losu kusiciel losu
Zawsze doby ze mnie był kusiciel losu

Cały świat nie istnieje dla mnie dzisiaj już
Nic nie wnikam
Nie liczy się nic tylko ja i muzyka
Sam na sam z nią się w zaciszu zamykam
To zupełnie inny wymiar inna galaktyka

Jak dobrze pamiętam muzyka była
W moim życiu obecna od zawsze
I pozostawiała na sercu i w duszy
Ślady których nie da się zatrzeć
To ona była przy mnie w trudnych chwilach
I była gdy miałem te słabsze dni
Towarzyszyła w nich zawsze mi
Na długo przed tym zanim raperzy
Włożyli czapki do tyłu daszkiem
Na długo przed tym jak zaczęli nosić
Za szerokie spodnie za paskiem
I będzie długo po tym jak przestaną
Tu wreszcie już nosić za ciasne
Moja muzyka tu nigdy nikogo nie będzie się prosić o łaskę
Z kurwami nie tańczę osiedlowy hustler
Dlatego jak lecą punche to takie jakbym
Do pisania ich zakładał kastet
Bo to historie z mojego życia i to raczej horrory niż baśnie
Tworzę muzykę bo to moje życie i misja i taką mam pasję
Bo ja i moja muzyka mamy taką jazdę
Z serca i duszy a nie dla kariery choć
Zadne bariery tu nie są mi straszne
Przenigdy nie robiłem muzyki po to żeby pozować na gwiazdę
I never ever się gwiazdą nie czułem
Nie czuję i gwiazdą nie nazwę
Dbam tylko o siebie rodzinę muzykę własne gniazdo i nazwę

ADHD
O siebie rodzinę muzykę własne gniazdo i nazwę
I moich ludzi razem nam raźniej

Ja wcale nie muszę błyszczeć bo moja
Muzyka świeci własnym blaskiem
Świeci najjaśniej wiem że świeci najjaśniej
Nie jara mnie bycie gwiazdą bo każda
Gwiazda tak czy inaczej wygaśnie
I między rzemiosłem a sztuką różnica tutaj taka jest właśnie
Że prawdziwa sztuka nie szuka
I nie da oszukać się tanim poklaskiem

Cały świat nie istnieje dla mnie dzisiaj już
Nic nie wnikam
Nie liczy się nic tylko ja i muzyka
Sam na sam z nią się w zaciszu zamykam
To zupełnie inny wymiar inna galaktyka