Deys

Radical


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Yo ja nie odpowiadam za nic co ci przyjdzie do głowy po tym kawałku
Roku Pora Piąta

Poznałem go w takim momencie życia że kurwa życia już nie przypomina
Na mordzie mina teorii wybuchu przy takiej mimice się nie wymigasz
Blizna szyja aż do policzka na drugim dziara skaza psychiczna
Czarna jak czad a tęczówka podsyca niepewność a chciałeś się tylko przywitać

Mówi dokładnie po cichu nie rzuca wiatrem na słowa
Ma intensywne intencje jak z twoim intelektem zmowa tej
Nigdy obawy że krwawi nie stały przed i ponad cel
Kiedy kolejny organizm musiał przerobić na mapę
Yeah ludzie się dziwią skąd plik ma lecz nie zapytasz skąd plik ma
Kurwa się boisz zapytać suko nie warto zapytać

To nie powinno być ważne dla ciebie jak dla niego to że w ogóle oddychasz
Więzy przyjaźni rodzina (serio)
Nie poznałby nawet matki (pewno)
Nie poznałby nawet ojca (prędko)
Nawet jeśli by go poznał
Przez to że między nami a nim nie ma nic co łączy od chwili narodzin
Dlatego wtedy jak mnie wyratował to bałem się poznać powody

Gardzi takimi jak wy co z pozorów mają sedno
Młodym pustym wypalonym zawsze radził jedno
Ty chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)
Chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)

Gardzi takimi jak wy co z pozorów mają sedno
Młodym pustym wypalonym zawsze radził jedno
Ty chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)
Chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)

Faza jest taka że kiedy się zjawia to czuję że czas nagle zwalnia (slow)
Już nie żartujesz do panny co obok przed chwilą się tak uśmiechała (no)
Nagle ma minę poważną ukradkiem na niego spogląda, zlana fascynacją
Rozlewasz browar bo lekko potrąca ramieniem jak idzie do niego się poznać
Ludzie są różni on z levelu trudnych i dziwne emocje przeszywają splot
Kiedy nie możesz się pionku nadziwić że najgorszy skurwiel ma w sobie to coś

Żadnego chama na blokach nie ominęła historia, po której już nie zapomniał czyja zabiera dziś wojna
Lubisz agresję
Wyciągnij rękę kończyny zaczęły i skończą cierpienie
Zawsze jest more no ale nie wiem czemu ku niemu otwiera się większe
Nigdy naprawdę nie mogę być pewien dlaczego dzwoni i co się dziś dzieje
Wymiana zdań a nie ognia a jednak słuchawka jakby mnie parzyła oddechem
Co on tu widzi jak patrzę w odbicie to przecież do niego na innej orbicie
A jednak się boję że wygrzebał system co zobaczy we mnie tajemną partycję
Boże w sumie może już ją widzę już ją widzę stąd
Boże w sumie może już ją widzę już ją widzę stąd

Gardzi takimi jak wy co z pozorów mają sedno
Młodym pustym wypalonym zawsze radził jedno
Ty chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)
Chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)

Gardzi takimi jak wy co z pozorów mają sedno
Młodym pustym wypalonym zawsze radził jedno
Ty chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)
Chlej ćpaj zabijaj kradnij pierdol szkołę (pierdol)