
Refleksje z ulicznej matni
Refleksje z ulicznej matni
Uliczny Przekaz dla Dobrych Ludzi 2 tak jest
Nie daj się wciągnąć ziom
Refleksje z ulicznej matni
Zbyt dobrze znam uliczny chory szczurów bieg od dawna
Do dziś uważam że hip hop ocalił mnie od bagna
I wiem ile odebrac może straszny gniew do brata
I każdy na tym straci coś i ty wiesz że to prawda
„Upadasz zatem powstań" takie mordo ja mam motto
Bo nie pomoże Doktor Strange i Oko Agamotto
Ulicznej presji oraz lęku błoto znam za mocno
Z gracji lekceważącą troską szczam na motłoch
Nie musisz być jak Tony Montana ostry to dramat
Nastawiony na plony od rana na trupach trasa
Taktyka straszna spory pomnażać otruta masa
Do tego pragniesz żony kompana to gruba jazda
I lubisz stale mosty podpalać ponura maska twa
W zasadach garstka trwa a reszta niszczy świat
Sprawiedliwości grad przyjdzie i burza
Nie daj się wciągnąć w matnię brat tylko posłuchaj
Mówię ci mordo ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
Możesz wierzyć na słowo w pierwszą lepszą bajeczkę
Możesz iść w ciemno za tym gdzie tłum mówi „To lepsze"
Możesz ufać i wierzyć że się uda coś zmienić
Przyjdzie czas że posłuchasz wnętrza duszy docenisz
Każdy świt spokój duszy oraz miłość rodziny
Wolę to niż wycierać buty ciągle od miny
Patrz gdzie stąpasz nie patrzysz wkrótce się zobaczymy
Przemyślenia co dzisiaj i do tego wrócimy
Mądry człowiek zauważy kiedy smaży się grunt mu
W porę odróżni przeważy skalę porówna buntu
Garstkę marzeń nie skasuje a zapisze se w głowie
W porę odrzuci ból ważne pytania odpowie
Co to i jak to zrozumieć dać wyciągnąć się z syfu
Wyścig nie muszę go wygrać stratę zamienię w zysk tu
To nie łatwe jest kit tu ziomuś przeważa prawdę
Szukasz prawdy? Możesz znaleźć tu skurwiały charakter
Mówię ci mordo ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
Nie jest wyzwaniem ćpać i kraść gdy jest okazja
Pokonać swych słabości pęd to sprawa ważna
Niejeden już widziałem lot dziwki koks i hazard
Dobrego koleżkę w mig zamieniły w Ikara
I nie mówię o taksie ale o mitologii
Lecz wybór zawsze twój co ze swym życiem zrobisz
Bo wszystko jest dla ludzi dopóki jesteś panem
A gdy stracisz kontrolę no cóż masz przejebane
Więc po co lament zamęt pod okiem miejskich kamer
Windykacji testament rachunki za szpitale
Marnujesz piękny talent oczyszczasz umysł z zalet
Myślałeś że coś znaczysz a kończysz na przypale
I jeszcze jedno „ale" nie myślże jestem święty
Sam znam uliczny szalet i ogrom jego lekcji
Więc proszę dziś uwierz mi i nie ucz się na błędach
Bo może zaoszczędzisz czas zanim kopniesz w kalendarz
Bosski niczym Iniesta wie jak rozegrać mecz gwiazd
Energetyczny wampir nie straszny albo wiedźma
Wartość nie leży w sławie i obfitych koncertach
Ważne ile przesłanie da twym słuchaczom szczęścia
Mówię ci mordo ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni