
Rudy wrzesień
Ominęło znowu lato mnie ukradkiem jakoś tak
Sierpień w jeden dzień ledwo zaczął się już z kalendarza spadł
Nie starczyło nawet czasu mi, by choć pomyśleć raz
Czy się mogło coś naprawdę w życiu mym ważnego stać
I co i nic i nic
I znów ten świat jaki był
Co dzień ten sam rudy wrzesień
Co go aż do bólu znam
Co dzień co noc ten sam
Znów ten monotonny taniec chmur i chłodny w sercu dreszcz
Za oknami tuż z Chełmońskiego obrazki pełne mgieł
Z lata nie zostało mi już nic
Najmniejszy nawet ślad
Powinienem chyba się przejmować tym spróbować raz
I co i nic i nic
I znów ten świat jaki był
Co dzień ten sam rudy wrzesień
Co go aż do bólu znam
Co dzień co noc ten sam
I nic i nic i nic
I znów ten świat jaki był
Co dzień ten sam rudy wrzesień
Co go aż do bólu znam
Co dzień co noc ten sam