Vienio

Rzucam Okiem


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Chodzę lewo potem w prawo szperam w przestrzeni
I upijam się kawą trzymam ręce w kieszeni
Z kulturalną Warszawą chce dwa słowa zamienić
I codziennie tak samo z dachu kamienic
Lecieć na przestrzał po popękanych chodnikach
Do nowego miejsca jak niepoprawny Ikar
Gdzieś w alejkach znikać jak w magicznych trikach
I liczyć gołębie na małych balkonikach
Wchodzić głębiej do bohemiarskich piwnic
Pracownii galerii jak dziecko naiwny
Bazgrać po ścianie kolorowym sprejem
Jestem w końcu w miejscach w których to się dzieje
Patrzę po ścianach murach oglądam ze sceny
Na białych ekranach czuć napięcie tremy
O czyichś planach gadać w odbiciach okien
Chodzę z powolna i rzucam okiem

Chodzę z powolna i rzucam okiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem

Szum polityków dziś stanowczo nie dla mnie
Tych szarych typów utytłanych w szambie
Ja z artystami różnej maści żyję stadnie
Na marginesie i na kwarantannie
W czyimś notesie ścianie czy blejtramie
Trwa właśnie proses masowych odchamień
I czy to w bramie studio czy w galerii
Padam ofiarą kreatywnej epidemii
Tutaj na ścianie kwiecisty kolaż
Znowu przystanek pięknie zawołam
Na szybie vlepki a niektóre zdarte
I myślę sobie evviva l'arte
Do miasta czarter tam uwagi warte
Smutne ściany potraktowane żartem
Hop bęc zmiany widać z każdym rokiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem

Chodzę z powolna i rzucam okiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem
Chodzę z powolna i rzucam okiem