
Spisek Owadów
Otwierasz dziesięć zamków,
Jeszcze siatka u drzwi.
Mocno trzymasz się klamki,
Jakby ktoś przyszedł cię bić.
W pokoju tak gęsty mrok,
Że aż kwaśny ma smak.
Chyba to prawie rok,
Odkąd zechciałeś żyć tak,
Od kiedy starasz się
Nie wiedzieć o tym, że
Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!
Chyba to już listopad
Mówisz i oczy ci lśnią
Termometr znowu opadł,
Na szczęście dni krótsze są.
Mam nowych doniesień w bród
Spisek owadów trwa.
Z radia wyrwany drut,
Dawno pokryła go rdza.
Nie musisz mówić mi
Tyle wiem co ty!
Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!
Nie, nie!
Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas.