Majka Jeżowska

Spisek Owadów


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Otwierasz dziesięć zamków,
Jeszcze siatka u drzwi.
Mocno trzymasz się klamki,
Jakby ktoś przyszedł cię bić.

W pokoju tak gęsty mrok,
Że aż kwaśny ma smak.
Chyba to prawie rok,
Odkąd zechciałeś żyć tak,
Od kiedy starasz się
Nie wiedzieć o tym, że

Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!

Chyba to już listopad
Mówisz i oczy ci lśnią
Termometr znowu opadł,
Na szczęście dni krótsze są.

Mam nowych doniesień w bród
Spisek owadów trwa.
Z radia wyrwany drut,
Dawno pokryła go rdza.
Nie musisz mówić mi
Tyle wiem co ty!

Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!

Nie, nie!

Piekło jest w nas,
Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!

Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas,
Nie możesz z niego już dziś
Po prostu tak sobie wyjść!

Nie gdzieś o dwa kroki stąd.
Piekło jest w nas,
Fatalny w naturze błąd.
Piekło jest w nas.