
Spojrzenie pod słońce
Znany pejzaż znanych miejsc
Pusta droga w płomieniach brzóz
Jak wspomnienie z sobą weź
To co nie zdarzy się już
Na na na na na na na na
Na na na na na
Na na na na na na na
Na na na na na
W pełnym słońcu przez strumienie traw
Biegłaś ku mnie samym środkiem dnia
Aż oślepił cię zielony wiatr
A zatrzymał on a może ja
W pełnym słońcu zawirował świat
Oszołomił do utraty tchu
Jak spojrzenie przeciął niebo ptak
Skrzydłem je dzieląc na pół
I byłaś wtedy blisko najbliżej twarzą w twarz
I słońce spadło iskrą pomiędzy nas
I zamknął się nad nami horyzont z wszystkich stron
I słowa słów szukały i ręce rąk
Wzrok przybliżał i oddalał
Trawy szorstkie i gorące
Cała we mnie się przejrzałaś
Choć patrzyłaś prosto w słońce