
Srebrne Zmije
Srebrne różki z mgły wynurza
Pośród nieba księżyc młody
Toń jeziora wodnik wzburza
Rozchlastuje bryzgi wody
Wyswobadza na igraszki
Z wirów żmije za żmijami
Iskrząc mrok srebrnymi blaski
Wypływając gromadami
Będą całą noc migotać
Łuską grzbietów jarzyć fale
Będą wić się I trzepotać
Do białego ranka szaleć
Aż rozświeci się czerwońcem
Skoroś rzedną mroki mgliste
I wypuści ranne słońce
Ku nim strzały pozłociste
Znikną żmije za żmijami
Młody księżyc umknie z cicha
Aż długo nad toniami
Będzie wodnik po nich wzdychać