
Stara szkoła
Dwa zero jeden siedem LBN podziemne rapy
Stara życia szkoła chociaż ziomal nowe czasy
Bit klasyk co że nie trapy się nie rozwijam
Taki mam styl i elegancki dla mnie starty klimat
Rozkminiasz pisać rapy zawsze jestem skłonny
Jak baby do zdrady albo jak Stany do wojny
Sto procent zajawy nakurwiamy takie sporty
Za gramikiem gramik bit mikrofon płoną jointy
Dla was mordy nowe zwroty są pisane
Chamy pały prujdupy maja kurwy przejebane
Nie rozumiesz kasztanie ile w pacynie byś nie miał
Kurewskie zachowanie nie ma przebacz pies cię jebał
Nie mój przedział lecę dalej biciki i wokale
W tym jak w wodzie pływam chyba mam do tego talent
Nie chwalę się nie żalę wiem co robię doskonale
Kończę zwrotkę teraz topkę na spokojnie zapalę
Wstaję nic nie muszę o szóstej jestem na nogach
Jak do pracy trzeba wstać ziomek spałbym do wieczora
Nie chcę mi się nic lubię pic palić i tańczyć
Jakoś trzeba żyć sam ze sobą muszę walczyć
Czasu wolnego ziomek to ja mam aż nadto
Wpadł do studia Miodek mordeczko siemanko
Perełka w butelce i w bletce jaranko
Powstaje podziemny konkretny rap hardcore
Dokładnie z Lublina gdzie krąży bravina
Po ulicach jak lawina chce zawijać nas rozkminiać
Chuja wbijaj w nich małolat kurwa będzie dobrze
Kurwy kleją do grupy bo jebnęli go z klockiem
Lepiej z głową do góry niż z kutasem w dupie
Wyjść z takiej sytuacji choć sanki mogą być długie
Na komendzie milczę na bicie co myślę mówię
Bronowice trzy jeden trzy trzy pozdrawiam was ludzie