
Supermoce
Jestem Bohaterem jakbyś tego nie rozumiał
Gotowy by oddać wiele poświęcenie ego umiar
Jestem Kopodupem słyszysz to lecz nie chcesz tego skumać
Typ się wkurwia bo porównań nie uniesie jego duma
Mnożą się zjeby bezczelnie ja jestem sumą ich strachów
Będę rządził niepodzielnie odejmę ubogich łaków stąd
Albo ich zostawię w spokoju bo widząc laury
To nawzajem się zabiją wyginą jak pizdozaury
Czy to ptak czy to samolot czy kometa pierdolona
Czy masz mnie za śmiecia to co nawet śmiecia nie pokonasz
Pogarda to twoja garda jawna beka nie obrona
Więc pozwolę ci umierać jak tak bardzo chcesz dokonań
I padniesz jak pies do kolan plując jadem w głębi duszy
Słyszę że ci zaschło w gardle podajcie mu Herbitussin
Bo się biedny burzy zjeb ma by wejść za cienkie karty
Weź się jebnij z kuszy w łeb tylko bełtu jesteś warty
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Dziś nie muszę pytać już który zabrać kostium
Nie potrzebna mi jest maska mam jej zakładania dość tu
Zbiera się energia Genki Dama grana gościu
Możesz widzieć we mnie diabła jak na straży stawiasz kościół
O co tu chodzi tyle mocy zebrałem że mógłbym uchodzić za Boga
Jeżeli nie będą w to wierzyć to znaczy że ciężki czas nadchodzi dla pogan
Jest liczba gamoni tak mnoga że nie ma co liczyć na sto naboi
W kresy świata zabłądzi na nogach każdy kto dziś się skonać boi
Rap porwał mnie i zawładnął jak Poison Ivy
Ci co dawno mówili że mną gardzą jakoś odpadli
Daję w bity artylerię całą raport ogarnij
Ma ekipa Sprawiedliwa Liga ma poziom armii
Wezwę Mary Jane zrobię z nich trupy jednym gwizdkiem
Jak wstaną podobijam jebać sentymenty wszystkie
Niech giną łatwo progi dałem też im niezbyt niskie
Wolą przeżyć zamiast odejść w niebyt z cienkim piskiem
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Latam na bitach podróżując w czasie tam i nazad
Jak błyskawica różnica napięć przy waszych twarzach
Stawiam na chillout choć do zmartwień świat okazje stwarza
Za wiele nie jeden nie zaśnie jakby się szmaty nażarł
Mam wiele lat doświadczenia wciąż się odradzam w uszach
Bity i teksty melanż jak jama Lazarusa
Jestem jak kara jak plaga co spada na lamusa
Bo pradawna każda gwiazda pada jazda Galactusa
Mam za wysoki poziom empatii patrzę w oczy pewnie
Nawet kiedy polegnę będę patrzył przez ich oczy Deadman
I to już pewne że osiągnę tryumf pięknie z fartem
Jesteś zwierzyną to kombinuj jestem Kraven Hunter
Chcesz poznać mój origin zainwestuj w digging sieci
Typ nie daje lipy nawet jak o rzeczach z pizdy leci
Czasem prosto czasem z motką tworzę to przez długie noce
Siema jestem Oxon patrz jak budzę moje supermoce
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Wreszcie daję plony już dawno gotowe ziarno
Zdobyłem moc muszę wziąć odpowiedzialność
Znów się obrócę i zanurzę w noc
Nie zniosę więcej złudzeń właśnie po to budzę swą supermoc
Czym większą miał moc tym trudniej było mu nad nią zapanować
Jego dzika natura dochodziła do głosu Aby przejąć nad nią kontrolę musiał am (ha ha ha)