
Szatniarz
Czasem lepiej zejść do szatni
Przychodzi taki dzień
Kiedy każda z moich akcji
Poprzeczką kończy się
Nie pomaga żadne doping
Każda piłka męczy mnie
Czasem lepiej zejść do szatni
Lepiej przerwać taki mecz
Chce mieć dzisiaj święty spokój
Zapomniałem co to gniew
Chce odpocząć chwilę w szatni
Lubię lubię lubię to
Chce mieć dzisiaj święty spokój
Zapomniałem co to gniew
Chce odpocząć chwilę w szatni
Lubię lubię lubię to
Kiedy trzeba biec do przodu
Ja o krok znów cofam się (cofam się)
Nawet kiedy w końcu trafię
To spalony wtedy jest
Nie pomaga żadne doping
Każda piłka męczy mnie
Wielka siła bezsilności
Znów wygrywa taki mecz
Chce mieć dzisiaj święty spokój
Zapomniałem co to gniew
Chce odpocząć chwilę w szatni
Lubię lubię lubię to
Chce mieć dzisiaj święty spokój
Zapomniałem co to gniew
Chce odpocząć chwilę w szatni
Lubię lubię lubię to
A wokół rośnie gwar
Przybywa nowych twarzy
A wokół rośnie gwar
Tysiące szarych twarzy
Niech wokół rośnie gwar
Ja wiem co chce zobaczyć
Niech wokół rośnie gwar
Uśmiech na mojej twarzy
Pośród ludzi szarych twarzy
Wypatrzeć pragnę to
I otworzę drzwi do szatni
I wybiegnę znowu bo
Pośród ludzi szarych twarzy
Wypatrzeć pragnę to
I otworzę drzwi do szatni
I wybiegnę znowu bo
A wokół cichnie gwar
Ubywa nowych twarzy
A wokół cichnie gwar
Uśmiech na mojej twarzy