
To brzydko Roberto
Roberto, Roberto, Roberto
Co mieszka w Braz
Zaprosił nas na sambę raz
Idziemy, wchodzimy, pukamy w drzwi
Pukamy raz
Pukamy dwa, pukamy trzy
Nikogo nie ma w domu
Nikt nie otwiera nam
To brzydko, Roberto
To brzydko, Roberto
Cóż o tym myśleć mam?
Ach, gdybyś choć kartkę wetknął w drzwi:
"Przepraszam, nie mogłem zaczekać"
Tak się nie robi, Roberto
Ach, tak się nie robi, Roberto
Tak się nie robi, Roberto
Nie możemy wybaczyć ci!
Roberto, Roberto, Roberto
Co mieszka w Braz
Na drugi dzień spotyka nas
"Przepraszam - powiada - wybaczcie mi"
Przeprasza raz
Przeprasza dwa, przeprasza trzy
Niestety, mój Roberto
Sprawiłeś przykrość nam
To brzydko, Roberto
To brzydko, Roberto
Tańcz sambę teraz sam!
Ach, gdybyś choć kartkę wetknął w drzwi:
"Przepraszam, nie mogłem zaczekać"
Tak się nie robi, Roberto
Ach, tak się nie robi, Roberto
Tak się nie robi, Roberto
Nie możemy wybaczyć ci!
Roberto, Roberto, Roberto
Co mieszka w Braz
Ostatni raz tak zadrwił z nas
Nie przyjdzie już więcej pod jego drzwi
Ni chudy Tom
Ni śmieszny Bob, ni śliczna Mi
A samby równie dobrze
Nie tańczy nikt jak my
Więc żałuj, Roberto
Więc żałuj, Roberto
Straciłeś na tym - ty!
Ach, gdybyś choć kartkę wetknął w drzwi:
"Przepraszam, nie mogłem zaczekać"
Tak się nie robi, Roberto
Ach, tak się nie robi, Roberto
Tak się nie robi, Roberto
Nie możemy wybaczyć ci!