
TV
Spędzam wieczór z pilotem zimne piwo fotel
Zanurzam się w świat kłamstw niedomówień i plotek
Księży obwieszonych złotem grubych ryb i płotek
Świat bulimiczek i dzieci przymierających głodem
To ten obraz który codziennie oglądam w TV
Tam gdzie policja jest dobra a sędziowie sprawiedliwi
Nie zdziwi mnie nic co zobaczę albo usłyszę
W kraju gdzie antysemici zasłaniają się krzyżem
Siadam bliżej na początek krajowe wiadomości
Mija pierwsza minuta i już serio mam dość ich
Gdy część narodu pości czeka na koniec miesiąca
Te skorumpowane dziwki kąpią się w cudzych pieniądzach
To polityka rzygam na samą myśl o niej
I mam cichą nadzieję że ten cały cyrk spłonie
Ze nadejdzie koniec kłamstw które każdy z nich nam wpaja
Kto na kogo donosił a kto komu lizał jaja
Każdy z nich to pajac pierdoli zamiast działać
Trzeba jakoś utrzymać limuzyny i pałac
Zmieniam kanał bo nie mam na to nerwów
Proste synu zapamiętaj nie ufaj ścierwu
W przerwie werbung dziesięć minut reklam
Miliony osób dziennie spija ten zatruty nektar
Tak się gra monopol trzeba kręcić
Największe pieniądze zarabia się na czyjejś śmierci
Wierz mi wszystko można sprzedać społeczeństwu
Trzepią hajs na Papieżu i tragedii w Smoleńsku
Ja nie szukam w tym sensu liczą się tylko zyski
Ludzka natura najbardziej kurewska ze wszystkich
Szyby niebieskie od telewizorów
Nie ufam mediom nie wierzę w pic
Wszystko wydaje się płytkie z pozoru
Miedzy prawdą a kłamstwem jest cienka nić
Tam gdzie codzienność nie ma jaskrawych kolorów
Trudno jest przetrwać trudno jest żyć
Szyby niebieskie od telewizorów
Wszystko na sprzedaż nie wierzę w nic
Tusza się cieszy tańczą sezonowe gwiazdki
Sztuczne uśmiechy wyćwiczone maski
Bezmózgi plastik i jakaś tępa kurwa
Szczerzą ryje do kamery (samba jest bardzo trudna)
Zalew gówna pranie mózgu jak sekta
Jak Rafi mam ochotę jebnąć pilotem w ekran tej
Coś tu nie gra zakłamane realia
Chuj w to jadę dalej bo serio nie ogarniam
W morzu chemikalia płynie toksyczna fala
Ptaki polepione ropą topią się w czarnych plamach
Ekologiczny dramat płoną hektary lasów
Opady kwaśne deszcze trujący wybuch gazu
Naturalny zasób złóż niedługo się wyczerpie
Zaczniemy bić się o ropę miasta zaleje czerwień
Jesteśmy cierniem ziemi ludzie niedługo znikną
Zmiecie nas z powierzchni globu tropikalny cyklon
Nie jest mi przykro bo zanim to się stanie
To i tak zapewne prędzej wybijemy się nawzajem
Na kolejnym kanale masz na to dowód od ręki
Spalone domy bomby symbol ludzkiej udręki
Błękit nieba zastąpiły najczarniejsze z chmur
Dziury od kul cywile stawiani pod mur
To strach rozpacz ból zawładnęły tym światem
W obozach uchodźców dzieci pozbawione matek
Dwunastolatek bez nóg znów błaga u jałmużnę
Teraz mu wytłumacz że działania rządu są słuszne
Jest coraz później odjeżdżam z każdą chwilą
Wrzucam ostatni program leniwie łapiąc za pilot
Wciskają kit debilom podatnym na wkręty
Głupie sraki a la Paris Hilton uczą jak być trendy
Uczą jak być tępym nie mam dla nich litości
Załóż coś na siebie kupo bo się psy zlecą na kości
Mam już dość dziś widziałem zbyt wiele
Wciskam off czerwony przycisk wyłącza tele
Jak masz własny intelekt myśl sam to nie boli
Pierdol propagandę nie daj się paranoi
Szyby niebieskie od telewizorów
Nie ufam mediom nie wierzę w pic
Wszystko wydaje się płytkie z pozoru
Miedzy prawdą a kłamstwem jest cienka nić
Tam gdzie codzienność nie ma jaskrawych kolorów
Trudno jest przetrwać trudno jest żyć
Szyby niebieskie od telewizorów
Wszystko na sprzedaż nie wierzę w nic