
Tygrysiątko
Małe tygrysiątko budzi się
Przeciera oczy piąstką, mówi: Eh
Doprawdy, najwyższy czas
By na śniadanko, hopla, wstać
Śliczny pan dozorca, wujcio nasz
Przyniesie mięsko w porcjach, smaczne aż
Zamlaskasz na widok sam
A przełykając, zamruczysz - mniam, mniam
Więc leż sobie w słonku
Jak długi, futerko grzej
I czesz po porządku
Pasiastą tygrysią sierść
Małe tygrysiątko musi czymś
Zasłużyć na swe kąski, musi być
Czyściutkie jak pierwszy śnieg
Aby zwierzątka nie czepiał nikt się
A pan dyrektor pogłaskał po łbie
Leż sobie w słonku
Jak długi, futerko grzej
I czesz po porządku
Pasiastą tygrysią sierść
Małe tygrysiątko musi czymś
Zasłużyć na swe kąski, musi być
Czyściutkie jak pierwszy śnieg
Aby zwierzątka nie czepiał nikt się
A pan dyrektor pogłaskał po łbie