
Uliczka w Barcelonie
Uliczkę znam w Barcelonie
Pachnącą kwiatem jabłoni
Bardzo lubię chodzić po niej
Gdy mnie już znuży śródmieścia gwar
Tam kroki własne me słyszę
I wiatr jak liśćmi kołysze
Zresztą nic nie mąci ciszy
Uliczki mojej w tym tkwi jej czar
I dziś ta myśl mnie nie smuci
Że mnie mój miły porzucił
Lecz ciągle marzę że wróci
Odwiedzić kiedyś ten cichy kąt
Bo „dziś" we „wczoraj" się zmieni
Gdy tylko je opromieni
W chwilach słodkiego marzenia
Tak wiele wspomnień zabranych stąd