
Utopia
Byle jak żyć to nie dla nas skarbie
Chcemy hajs i melanże na jachcie
Nie utopić sie w utopii tej i dożyć jej kresu
Nie martwić się nawet pod wodą na bezdechu ej
Pierdolę wasze drogi wasze drogowskazy
Chcesz swoje rozpisz dla mnie to jak bohomazy
Chcieli wszystko dać ja od nich nic nie chcę
Bije w rytm serce muszę żyć wiecznie ej
Nie zawsze było okej mówiłem to już nie raz
Plułem se w brodę i kląłem pod nosem
By nie powiedzieli że cham
Ale mówili i tak panny mówiły mi nie
Kiedy miałem się brać w garść słyszałem tylko weź
A dziś widzą że są miliony są jeśli chodzi o odsłony
Jak się rodził mi nowy pomysł no to każdy był poroniony
Chciałem budzić się cały w tuszu cały w złocie
A nie mogłem się pozbyć bólu
Smutku i wkurwienia że nie mogę
Mogę Tu narazie jest ściernisko ale nie to że nie wyszło
A tam gdzie to kretowisko będzie stał mój skład
I nie będzie już inaczej
Byłem głupi jak but myślałem że jestem kozakiem
Nie nie
Byle jak żyć to nie dla nas skarbie
Chcemy hajs i melanże na jachcie
Nie utopić sie w utopii tej i dożyć jej kresu
Nie martwić się nawet pod wodą na bezdechu ej
Pierdolę wasze drogi wasze drogowskazy
Chcesz swoje rozpisz dla mnie to jak bohomazy
Chcieli wszystko dać ja od nich nic nie chcę
Bije w rytm serce muszę żyć wiecznie ej