Sztywny Pal Azji

Walczyk o Krakowie


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Nad Krakowem czarne chmury
Nad Krakowem smog
Po piwnicach chodzą szczury
Na ulicach tłok
Niemiecki turysta sączy polskie piwo
Chociaż tam u nich podobno jest lepsze
A potem kupuje w takim sklepie za dolary
Kosmetyki dla krakowskich dziewcząt

A Kraków jest chory cierpi na paraliż
Oddycha powoli chmurzy się i wali
Dymi i dymi i stuka i stuka
Samochody i samoloty od ucha do ucha
Raz dwa trzy i trzy i cztery
I trąbi i trąbi i dymu od cholery
Raz dwa trzy i trzy sześć osiem
I jeszcze głośniej i jeszcze głośniej

Mały chłopczyk biegnie po chodniku
Jest wesoły i uśmiechnięty
Niech go matka weźmie na ramię
Bo jest ogniem jasnym i świętym

A Kraków jest chory cierpi na paraliż
Oddycha powoli chmurzy się i wali
Dymi i dymi i stuka i stuka
Samochody i samoloty od ucha do ucha
Raz dwa trzy i trzy i cztery
I trąbi i bąbi i dymu od cholery
Raz dwa trzy i trzy sześć osiem
I jeszcze głośniej i jeszcze głośniej

Deszcz przepędził artystów spod bramy
Przestała grać cygańska orkiestra
Deszcz ochłodził mury rozgrzane
Od oddechów miasta

A Kraków jest chory cierpi na paraliż
Oddycha powoli chmurzy się i wali
Dymi i dymi i stuka i stuka
Samochody i samoloty od ucha do ucha
Raz dwa trzy i trzy i cztery
I trąbi i trąbi i dymu od cholery
Raz dwa trzy i trzy sześć osiem
I jeszcze głośniej i jeszcze głośniej

A Kraków jest chory cierpi na paraliż
Oddycha powoli chmurzy się i wali
Dymi i dymi i stuka i stuka
Samochody i samoloty od ucha do ucha
Raz dwa trzy i trzy i cztery
I trąbi i trąbi i dymu od cholery
Raz dwa trzy i trzy sześć osiem
I jeszcze głośniej i jeszcze głośniej