
Waleczne serce
Człowiek sukcesu to człowiek wielkiej wiary
To krew pot łzy to obciążone bary
Wszystkie życiowe stany przeplatane bólem
Spleciony warkocz blizn zdobiących twoją skórę
Jaką masz naturę walecznego serce
Pamiętaj pamiętaj świat może zapamiętać
Imię ksywę początek nazwiska
Solo numer dwa Atlas następca Feniksa
Możesz upaść na kolana prosić jak przyjaciela
Lecz żadna z tych błyszczących nie spadnie Ci z nieba
Legal czy nie legal wciąż zapierdalać trzeba
Na szacunek złotówkę ciało superbohatera
Życie to bitwa w nim epickie momenty
Lecisz po chwałę albo staniesz się przeklęty
Jesteś obojętny powiesz „Jestem głupkiem"
Dziś podnoszę papierek jutro podnoszę stówkę
Taką ma wczutkę u mnie karma się sprawdza
Dlatego nie sram bracie do własnego gniazda
Mina poważna w sercu radość życia
Żyj tak by tłumami wypełniła się kaplica
System rozlicza nas za błędy młodości
Wyroki jak tasiemiec grzywny jak porosty
W tobie tona złości albo i dwie tony
Kończyliśmy szkołę życia zamiast normalnej szkoły
Gdy siadam go bitu to mnie rozpierdala stary
Mam ciary dlatego dziele się przeżyciami
Bez wiary to miary nie określę sukcesu
I na sto ran od stresu pragnę jednego kompresu
Adresu do szczęścia miedzy Piekłem a Niebem
Pamiętasz Feniksa? Dziś Atlas dźwignie brzemię
Dalej robię Rap dla tych wszystkich ludzi
Masz prawo być sobą tańczyć tango podczas burzy
Mało obsłuchany w Rapie bo mało Rap'u słucham
Ale jaram się muzyką co inspiruje ducha
Wielka zawirucha nieraz szarpnęła mym życiem
Piłem bracie bo to wstyd gdy ktoś pije w rodzinie
Dzisiaj to widzę choć nie patrzę na zdjęcia
Tam widzę uśmiech lecz nie widzę bólu serca
Zrobiłem wkurwe złego może bez powodu
Może dlatego że nosze w sobie gen hardcore'u
Gen hardcore'u to ty wykorzystaj dobrze
Niech prowadzi Cię po sukces nie na własny pogrzeb
Droga na szczyt to nie spacer pod górę
Będą potrzebne czekany i charakter z pazurem
Czule to pozdrawiał Benedykt XVI
Mogę was pozdrowić zapisem mojej szesnastki
Trochę gadki na na temat życia
To prawie pół dekady od ostatniego picia
Przeżycia to coś co co dało mi siłę
Zbudowałem własną drogę bo bo długo błądziłem
Mam jeszcze chwilę dokładnie cały bit
Za cenę zdrowia utopisz w wódzie wstyd
I teraz ty no powiedz coś o sobie
Szczerość uwolni twe pokłady życiowe
Złamałem kiedyś kościec wartości bliski sercu
Odbudowałem go z domieszką adamentium
Gdy siadam go bitu to mnie rozpierdala stary
Mam ciary dlatego dziele się przeżyciami
Bez wiary to miary nie określę sukcesu
I na sto ran od stresu pragnę jednego kompresu
Adresu do szczęścia miedzy Piekłem a Niebem
Pamiętasz Feniksa? Dziś Atlas dźwignie brzemię
Dalej robię Rap dla tych wszystkich ludzi
Masz prawo być sobą tańczyć tango podczas burzy