Alicja Majewska

Własne Słońce


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Na listopada szklane deszcze
I nad Świtezią mdławe mgły
Biomety psie, lutowe dreszcze
I na spóźnione w maju bzy
Na melancholie i weltschmerze
Gdy wciąż po nocy wstaje noc
I tak ci strasznie zimno w serce
Że nie pomoże żaden koc
Na niepogody bure, drżące
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce

Słońce, co ogrzeje
Młodą da nadzieję
W twarz ci się rozśmieje
Osuszy łzę
Swą w koronie perłę
Swą otuchę z berłem
Psychoterapeutę
Co leczy dniem
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce

Na popelinę w anemony
I na codzienne déjà-vu
Na te wierszyki dla mamony
Ni z kości życie to, ni z krwi
Na w kalendarzu nowe wojny
Trzecie i czwarte, itd.

Na obrót Ziemi niespokojny
Bo wciąż coś w osi trze i trze
Na te skowronki w przepaść rwące
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce

Słońce, co ogrzeje
Młodą da nadzieję
W twarz ci się rozśmieje
Osuszy łzę
Swą w koronie perłę
Swą otuchę z berłem
Psychoterapeutę
Co leczy dniem
Słońce, co nie stopi
Pięknych twych utopii
Nieba wiernych kopii
Zrodzonych w snach
Co nigdy nie spala
Skrzydeł Ikara
Co latać pozwala
W złocistych skrach
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce
Warto mieć swoje własne słońce

Warto mieć swoje słońce