Buka

Wspaniały widok (intro)


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Czerwień róż nocy spływa po mnie
Blednie kurz przeźroczy wspomnień tak pięknie tu
I tylko przyjaźń mija zabija ból
Miłość to kpina a ta z kina nie zagląda tu
Evviva l'arte do zdartych gardeł i płuc
I nie starczy słów by móc opisać
Nie starczy kartek a tusz ktoś wylał długopis wypisał za bardzo
Jasne znam prawdę dość pragnień one to marność
Czy nie okazało się żartem to bagno zwane dojrzałość przez was
Dla mnie to karcer na zawsze miałkość
Evviva l'arte do zdartych gardeł i baczność
To artefakty me niszczą każdą gardę i wartość
Przerazi wiatry złe nagle to okno otwarto
I teraz sam nie wiem czy było warto

Wspaniały widok na nic czego tu nie było
Z otwartych okien widać nic się nie zmieniło
Wspaniały widok na nic czego tu nie było
Z otwartych okien widać nic się nie zmieniło

Wspaniały widok na nic czego tu nie było
Z otwartych okien widać nic się nie zmieniło
Wspaniały widok na nic czego tu nie było
Z otwartych okien widać nic się nie zmieniło