
Z dobrego domu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
Do tego stopnia jest ordynarny
Że go obsłużyć nie chcą w piekarni
Panie nim straszą dzieci w przedszkolu
Ciągle pod wpływem jest alkoholu
Wygląd ma zbója blizny na twarzy
Wszystko mu z jednym wciąż się kojarzy
W jakieś podarte ciuchy ubrany
Chodzi po mieście zgraja psów za nim
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
Sypia na dworcu nie myje zębów
Przeklina z byle jakiego względu
W barze z talerzy zjada po ludziach
Lub co mu w koszu znaleźć się uda
On ją traktuje w wielkiej pogardzie
Im intensywniej tym ona bardziej
Zabiega wściekle o jego względy
Stawia mu lody śpiewa kolędy
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu
A ona chociaż z dobrego domu
Bardzo się kocha wciąż w tym gamoniu