BoKoTy

Za wolną Polskę


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Bohaterowie spoczywają na Łączce
Gnidy pod granitem gniją co jest
Szuje mieszają z błotem dobrych ludzi
Sławią naszych katów plują na Polskę
Za wolną matkę krew poszła w piach
Kiedy wróg u bram rozsiał strach
Dręczył a może nigdy nie przestał
Jak ognia boją się polskich flag
Podnieś godło to naszych pieśń
Będziesz miał okazję jeśli walczyć chcesz
Włącz BoKoTy jeśli prawdy chcesz
Za wolną Polskę otwarte rany serc

Malowany komuch tyle lat przy korycie
Tępi ludzie nie pamiętają zwycięstw
Ciągłe podatki policja od trawki
UB'ecja w parku okupuje ławki
Trupy w celach zboki na wolności
Europa nasza zbiór słabości
Komornik raty banki pożyczki
Kocham swój kraj jak nie pal i nie pij
W polskich lasach poluje polski ryś
Miejski radny bierz dupę za zysk
Podpisy petycje kandydaci listy
Głodny chłopak liczy na instynkt
Pomniki kwiaty świece łzy
Od dawna kurwa nie wiem kto jest kim
Prokurator straszy TV kłamie
Gram koncerty sen na jawie
Lekarze chleją na nocnych dyżurach
Pełne koperty daje każdy burak
Katolik rodem z piekła nie przebaczy
Płotki beje składy od haraczy
Pełne urzędy papierów teczek
Człowiek jest zły i ma zimne serce
Ile by nie ukradł chce więcej
Ile by nie nabrał chce więcej
Chce wiecej chce więcej

Za uwięzionych za rozstrzelanych
Za '76 i każdego kto walczył
Za kraj nadwiślański ukochany
To nas się dzisiaj boją jak Husarii
Biała skóra czerwone maki
Na swoim podwórku wiem kto jest za kim
Nad miastem nadal lata orzeł nagi
Bestie tańczą ty wypruwasz sobie flaki
Jestem niepoprawny bo blisko prawdy
Należę do sowich jak wilki do watahy
Chcę być doceniony wkładam ogrom pracy
Musisz być przygotowany zawżdy
Na ludzkich prochach miasta wstały z kolan
Ślady po nabojach nie dają zapomnieć
O obozach łagrach katowniach
Jak ścieżki zdrowia zabierały zdrowie
Pamięć się odradza widać klarownie
Palone znicze modlitwa w hołdzie
Musimy dać przykład młodszym sobie
By znali historię podtrzymywali ogień
Tym co walczyli za naszą wolność
Wieczny szacunek chwała i cześć
Potwory niech męczą się w jednym kotle
Za to jaką zgotowali nam śmierć
I rzeczywistość chorą przewlekle
I chociaż wiem jeszcze nie raz ją przeklnę
Ziemi nie oddamy pójdziemy bić się
Za wolną Polskę naszą ojczyznę

Czemu kłamiesz
Nie zależy tobie na niej
Mózgu pranie w świetle kamer
I pozamiatane nie o chwałę
Dziś trwa walka o przetrwanie
Z wynaradawianiem lecz nie stale
Jest mi dane pójdę dalej ale nigdy z szarlatanem
Nigdy z chłamem tylko ze szczerym ziomalem
Słowo dałem walczyć o nią nie przestanę
Chodźmy sam lecz tak nigdy się nie stanie
Chroń nas Panie przed wrogami chroń nas Panie
Wielką Polskę racz nam zwrócić Panie chroń nas Panie

Wszystko tu możesz toczy się walka
Możesz nie słuchać możesz odstąpić
Nie dam się nabrać wiem gdzie kimałem
Jak było ciężko brat będzie bratem
Odlot z nimi tak zabijam nudę
Gramy to głośno bo prawda jest jedna
Czuję obłudę pozdrawiam górę
Gardło na masę i kończą na sznurze

Wszystko tu możesz toczy się walka
Możesz nie słuchać możesz odstąpić
Nie dam się nabrać wiem gdzie kimałem
Jak było ciężko brat będzie bratem
Odlot z nimi tak zabijam nudę
Gramy to głośno bo prawda jest jedna
Czuję obłudę pozdrawiam górę
Gardło na masę i kończą na sznurze