Cisza Jak Ta

Zapach chleba


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Kolejna noc Wielkim Wozem wędruje
Ze szczytu Tarnicy można go złapać za koło
Księżyc granie gór cienką kreską maluje
Na złoto, zielono i na czerwono

A góry się piętrzą i rosną do nieba
Bieszczadzkie baśnie nam szepczą do ucha
Zapachem połonin i pieczonego chleba
Śnić się będą, gdy znowu zapanuje plucha.

Kolejny bar i stół pełen piwa
Na ławach zasiadły upadłe anioły
W kuflach skrzydlatych zmęczenie odpływa
Splatają się pieśni z dźwiękami gitary

Kolejny szlak pnie się krętą drogą
Warkoczem połonin, panien roześmianych
Deptany ciężką, ludzką nogą
Prowadzi nas do schronisk rajów obiecanych.