
Zapach Kobiety
Mam rozdartą dusze wiesz
Z jednej strony chciałbym jej poświęcić troche czasu a z drugiej strony się boje boje sie
Trzymam ten dystans ale już się nie wkręcam bo nie chcę cierpieć wiesz
Zaryzykować po raz kolejny
Myślisz że to jest ona
Hehe Chciałbym
Kurwa BracholWiesz jak ona pachnie
Jak się uśmiecha
God damn it
Zapach kobiety
Czuję jej zapach ale nie mogę jej dostrzec
Prosze powiedz gdzie jesteś
Afrodyzjak który zabija mnie we śnie znów (zabija mnie we śnie)
Setki westchnień i wspomnień wciąż
Pokazujesz mi gdzie moje miejsce
Oddałbym wszystko co mam by choć na chwile skraść Twoje serce
Jej usta są jak truskawki
Z pewnością mają ten słodki posmak
Mogę tej slodyczy nigdy nie poznać
Zostaw na mnie chociaż ślad pomadki
Matrix hehe Tak się czuje
To inna dla mnie czasoprzestrzen jest
Zakazany owoc smakuje najbardziej
Kochanie pozwolisz się zjeść
Jesteś ósmym cudem świata
Zostań moim szóstym zmysłem
Dlaczego nie widze poza Tobą świata
Bo skarbie wciąż o Tobie myślę
Wyobraź sobie Dom Pérignon
Ją niczym szlachetny diament
By Cię dotknąć odpokutowałbym każdą najgprszą na świecie karę
Przykrywasz mnie cieniem jednocześnie będąc ostanim na niebie promieniem słońca
Obawiam się że moja podróż powoli dobiega końca
Historie o Tobie wciąż pozostawiają tak wiele pytań
Jestem tylko zwykłym śmiertelnikiem
Gdy ona to Afrodyta
Doskonale wiem co czujesz Braszku
Kto nie ryzykuje szampana nie pije
Pamiętaj ze zawsze warto spróbować
Być może to ta jedyna
Pamiętasz jak spytałeś mnie czy jestem dobrym człowiekiem
Nie wiem ale wiem że byłbym najlepszym mężem i ojcem na świecie
Wystarczy spojrzeć tylko jeden raz aby przyspieszył puls
Odkrywasz pościel i paraliżuje mnie sam ten widok już
Stoje tu
Działa wyobraźnia
Ty wyobraź nas sobie w akcji
Przy Bone tox exstasy Kochana
W tym blasku świec tak odważni
Odwiedzam Cię i zachwycam się Tobą
Jak 2Pac tym smakiem Hennessy
Ty rozbierasz sie
Odpłynąć chcesz
Oboje tu pragniemy zgrzeszyć
Zapach kobiety
Zamach na zmysły
To kobiety zapach najlepszy ze wszystkich
Nie da się ukryć intencji nieczystych
Ten kobiecy zapach jest tak intensywny
Podążam za nim na ślepo jak głupiec
Chce więcej i więcej jak po pierwszej grudzie
Nie zdołam uciec nie zdołam uciec
On steruje mną wciąż go czuję
Masz nade mną władzę a pożądanie
To bez kitu zenitu już sięga
Jesteśmy gotowi w stu procentach i to się nazywa gra wstępna