Irena Jarocka

Zwariowany dzień


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

To był dzień zwariowany dzień mówię wam
Tak to już przed podróżą jest bywa tak
Nagle niezałatwionych spraw setki są
A tu dzwoni telefon wciąż i drobiazgi lecą z rąk

To był dzień zwariowany dzień mówię wam
Bez tchu wpadłam na peron gdzie pociąg stał
Lecz gdy tylko zamknęłam drzwi zdjęłam płaszcz
Cały przedział się zaczął chwiać zastukały koła w takt

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc

To był sen zwariowany sen mówię wam
W szczerym polu nad ranem mój pociąg stał
Cicho było jak gdyby ktoś zasiał mak
A gdy nastał odjazdu czas chciałam żeby chociaż raz

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc