TO WSZYSTKO TO TYLKO
To było bardzo długie lato, teraz jeszcze dłuższa jesień, teraz to nie to samo
Jest dopiero wrzesień zaraz, październik, listopad
Widzę miłość w twoich oczach, a ty w moich widzisz prozak
Życie mi się zakręciło, jak bęben ruletki
Widzę krzyże, piję wino — popijam tabletki
Sypię mi się moje pismo — spalone jak bletki
Wokół masa — ciernie, pleśni
Nie mam już znajomych — zapalę im świeczki
To znaczy są, a ich nie ma — los nas rodziela
Ziomka już nie ma — ziomków już nie ma
A ja zostałem tutaj sam — jak pies
Te za granicą, będą mieli dyplom
Korposzczury zdobywają swoje pieśni — przyszłość
Jestem dumny z nas, pomimo tego że mi przykro
To wszystko
To tylko
Wow, wow, woooow
Każdy z was zdobędzie tylko, to co jest najlepsze
Wasza ciężka praca, mnie wprowadza w depresję
Po to jak pracuję, jest kurwa bardzo niewy-mierne — znaczy świetne
Znaczy, teraz mi się chyba tak wydaję
Ale mija chwila i myślę że wszystko spalę
To wszystko
To tylko
To wszystko, to tylko brednie oraz pic na wodę
Myślę o tym, gdy lecę do ciebie samolotem
Dopada mnie samotność i dopada mnie zmęczenie
Chcę cię widzieć na okrągło, ale co z tym zrobić nie wiem (ale jedno wiem)
Kocham cię najmocniej, tak jak kocham ich
Ale bardzo was proszę, nie zmieńcie się w pył
To wszystko
To tylko
Najlepsza kurwa płyta, jaką byłem w stanie zrobić
Ale mam chore ambicje, więc się biorę do roboty
I wyciągam wnioski
Jebią mnie ich posty
Jebią mnie ich groźby
I jebią mnie ich plotki
Robię to kurwa dla siebie
Tutaj się otwieram, no bo jest mi szkoda siana na leczenie
Jeśli umrę dzisiaj, to jutro będę żył wiecznie
To wszystko
To tylko
To wszystko, to tylko opus magnum — jebany fotoalbum
Czas mój co pali mi się w dłoniach
To wszystko, to tylko strzępy światów
Jebany umiar blasku — harpun, co wypłakuję słowa
To wszystko, to tylko moje życie — ale będzie lepiej
To wszystko myśli w dymie — ale będzie lepiej
To wszystko
To tylko
PRELUDIUM
